Zafajdana wstręciula

Poznałam ją przypadkowo na urodzinowym grillu zorganizowanym przez jej znajomego na, krótko przed moją przeprowadzką do Simsona. Podróżując pociągiem do Kolding, gdzie miałam spędzić dzień u przestępczyni i mojej chrześnicy spotkałam znajomą, która tego wieczoru wybierała się na miasto z koleżanką. Zaproponowały mi wspólne wyjście, ale nie miałam ochoty, więc odmówiłam. Umówiłyśmy się, że będziemy w kontakcie. Wieczorem stwierdziłam, że potrzebuję odrobiny odskoczni, bo w zasadzie dawno nigdzie nie byłam, więc powiadomiłam znajomą o tym, że dołączę do nich. Poinformowała mnie, że wyjście na miasto było nieaktualne, bo jej znajomy właśnie miał urodziny. Perspektywa grilla w kameralnym gronie przypadła mi bardziej do gustu, niż stado nawalonej i nieokiełznanej młodzieży. Kiedy dotarłyśmy do namiotu było już kilka osób w tym zafajdana. Solenizant wyposażył stół w bogate trunki, lecz zapomniał wspomnieć o grillu bez grilla. Zafajdana siedziała naprzeciwko mnie i przyglądała mi się. Po pewnym czasie zaczęłyśmy rozmawiać. Zdałam sobie sprawę z tego, że już kiedyś ją widziałam i wcale się nie myliłam. Jestem biseksualna a zafajdana należała do jednej z grup Facebookowych stworzonych dla osób LGTB. Po mojej wizycie w toalecie znajoma otumaniona nadmiarem alkoholu zaczęła bawić się w swatkę. Z czasem przybywały nowe twarze i robiło się coraz głośniej. Imprezowicz nie pozwalał zapomnieć o tym, że to był jego wieczór. W czasie imprezy kompletnie pijany postanowił wejść na stół, gdzie wszyscy tak ucieszeni tym faktem gwizdali. Transmitując live video zapraszał obcych ludzi, a po pewnym czasie znalazł się na ulicy, aby mocować się ze znakiem drogowym. Wpadł w furię. Zafajdana i ja udałyśmy się zanim, aby sprowadzić go na ziemię. Kiedy wrażenia urodzinowe poszły spać zaczęli zjeżdżać się ludzie, którzy najprawdopodobniej byli gośćmi z wcześniejszego nakręconego live-a. Zamarzyłam o ciepłym i wygodnym łóżku i żałowałam, że tego wieczoru nie spędziłam bez odskoczni. Na dźwięk muzyki, którą jeszcze wtedy słyszałam, wstałam i zaczęłam tańczyć. Tamtego wieczoru trafiłam na dobrego tancerza. Rano poprosiłam zafajdaną o pomoc w posprzątaniu. Byłam głodna i wykończona, więc namówiłam ją na kawę i śniadanie w piekarni. Po drodze okazało się, że szła w tym samym kierunku. Kiedy wróciłam do mieszkania przestępczyni zasnęłam w mgnieniu oka.

Na drugi dzień zafajdana zaprosiła mnie na bilarda w budynku znajdującym się obok, gdzie dzień wcześniej były organizowane urodziny. Miejsce okazało się być miejscem spotkań ludzi, którzy nie radzili sobie z codziennymi obowiązkami i podstawowymi kwestiami życia.

Prowadzone było przez pedagogów społecznych, gdzie jeden z nich wspierał życie uczuciowe solenizanta poprzez pisanie w jego imieniu wiadomości na portalach randkowych. Nie chcąc robić przykrości zafajdanej, która przygotowywała obiad z innymi zostałam i zjadłam z nią.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
SOCIAL MEDIA
error: Nie kopiuj !